16:50

Trudne życie miejskich psów



Kiedy przygarnęliśmy Nukę wiele razy słyszałam, że powinniśmy poszukać dla niej domu, że pies powinien mieć podwórko do wybiegania się, a nie dwupokojowe mieszkanie (wspominałam o tym we wpisie Energia, której nigdy nie brak). A Wam ile razy mówiono, że blok to nie miejsce dla psa? Nie kwestionuję, że wieś jest dla zwierząt dużo bardziej przyjaznym miejscem niż zatłoczone miasto, ale komfort psiego życia w głównej mierze zależy od właściciela. Puszczenie samopas po hektarach działek nie zapewnią tyle szczęścia co dwu godzinny wypad na intensywny spacer z opiekunem.

To nie kwestią wybiegania powinniśmy się martwić.

Jak reagujesz na stres? Zatłoczone miejsca? Uliczne korki? Trąbienie klaksonów? Wyobraź sobie, że Twój pies reaguje na te bodźce w znacznie większym stopniu niż Ty. To co dla Ciebie jest głośne dla psich uszu może być już nie do wytrzymania.

Problemy z którymi musi radzić sobie miejski pies to przede wszyskim hałas, uliczny tłok, zanieczyszczenia powietrza i zwiększony ruch uliczny. Taki pies jest znacznie bardziej narażony na stres, niż jego bracia mieszkający na wsi. Czynniki z którymi musi się codziennie zmierzyć wpływają nie tylko na jego psychikę, ale także zdrowie - szybciej się starzeje, zapada na poważne choroby, na przykład dużo bardziej prawdopodobne u niego jest ryzyko rozwinięcia się astmy i zapalenia oskrzeli, czy zmian nowotworowych. Weźmy pod uwagę choćby fakt, że psie nosy znajdują się na poziomie rur wydechowych samochodów...

Poza tym zaklimatyzowanie się psa do życia w mieście może trwać dużo dłużej niż do mieszkania w domku na wsi. Dla Nuki barierę stanowiła już sama klatka schodowa, bała się do niej wchodzić i nie potrafiła wejść po schodach na górę. Mieszkamy na drugim piętrze, więc przez pierwsze dni wnosiliśmy ją i znosiliśmy na rękach. Mało wychowawczo, ale robiliśmy to głównie ze względu na ranę po sterylizacji. Później była zachęcana i nagradzana smaczkami za każdy schodek na który weszła. Podobnie było z jeżdżeniem autobusem. Pamiętam pierwszy raz, gdy musiałam ją w ten sposób przewieźć. Starsza Pani, przepuściła nas wtedy żebyśmy siadły od okna, niestety nic to nie dało, pies był strasznie zestresowany. Teraz, przyzwyczajona do jeżdżenia, jak tylko widzi MPK czeka kiedy będzie mogła wsiąść. :)

Z badań przeprowadznych przez naukowców z Departamentu Mikrobiologii Uniwersytetu Londrina w Brazylii wykonanych w 2013 roku wynika, że aż 49% psów mieszkających w mieście cierpi z powodu stanów lękowych, które spowodowane sa przez stres związany z nadmiernym hałasem. 

Długotrwały stres prowadzi do wielu zaburzeń zachowania - ciągłego szczekania, agresji, a nawet stanów depresyjnych.

Zadbajmy więc o to aby nasze psy czuły się jak najbardziej komfortowo żyjąc w mieście. W codziennym zabieganym życiu znajdźmy dla nich czas, codziennie zapewniając odpowiednią dawkę ruchu, na spacery wybierajmy spokojne miejsca, z dala od zakorkowanych ulic. Zabierzmy za miasto, pozwólmy poznać nowe zapachy i ciekawe ścieżki. Zagwarantujmy odpowiednią dietę, wybierając karmę spełniającą ich potrzeby. Ograniczmy stres do minimum. Jeżeli podczas naszej nieobecności nasz pies jest niespokojny, sąsiedzi skarżą się na nieustanne szczekanie a wracając do domu nie wiemy czy czeka nas widok pogryzionego regału czy tylko rozgryziona poduszka, skontaktujmy się z behawiorystą. Rozwiązaniem może być na przykład kennel klatka, w której pies podczas naszej nieobecności będzie odpoczywał, a my będziemy spokojni, że nic nie zniszczy a sobie nie zrobi żadnej krzywdy. My używamy i polecamy. O tym jak zaprzyjaźnić psa z kennelem powstanie wkrótce oddzielny wpis. :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Brakuje Żyrafy , Blogger