14:10

Wybrać właściwy moment





Przez pewien czas właściciele 16-letniego Bastera (imię zostało zmienione) zmagali się z jego chorobą. Kilka razy dziennie przyjeżdżali do lecznicy w której przebywał. Wyprowadzali na spacery, przywozili lekkie domowe jedzonko - rosół i kurczaka z ryżem. Stale karmiąc się nadzieją na wspólny powrót do domu. Rachunek za leczenie rósł, ale w tych dniach było to najmniej ważne. Oddaliby wszystko byle tylko jeszcze chwilę przedłużyć życie swojego przyjaciela. Baster jednak, pomimo tych wszystkich starań, z dnia na dzień stawał się coraz słabszy. Nie jadł, codziennie na nowo przygotowywanych posiłków. W ostatnich dniach przestał nawet machać ogonem na widok właścicieli. Po pewnym czasie postanowili zabrać go do domu. Na próbę. Może zacznie jeść. Może stanie na nogi. A może pomyśleli, że psu w domu umierać będzie lepiej. Tym razem przyjechał tylko Pan. Cała rodzina czekała w domu. Jednak Baster już nigdy do nich nie dotarł. Nie przekroczył nawet progu lecznicy. Odszedł w gabinecie. W ramionach właściciela.

Historia jakich wiele. Pełna nadziei, wzruszeń, łez. Czułości i troski. Z drugiej strony za długa opowieść, o nieumiejętności podjęcia właściwej decyzji w odpowiedniej chwili. Wydarzenie to mi osobiście na długi czas pozostało w pamięci i sprawiło, że zaczęłam się zastanawiać nad tym, że w takich sytuacjach ludzie nie wiedzą jak mają postąpić i nie ma nikogo, kto mógłby im właściwie doradzić.

Każdy kto ma czworonożnego przyjaciela pragnie żeby żył on jak najdłużej. Niestety długość życia naszych podopiecznych jest nieporównywalnie krótsza niż ludzi i do każdego z nas pewnego dnia dociera, że w niedługim czasie przyjdzie pora żeby się pożegnać. Kiedy zwierzę zaczyna chorować z dnia na dzień, traci siły, nie chce jeść właściciele zapisują się z nim do lekarza i robią wszystko żeby przedłużyć mu życie. W takim momencie dla kochającego właściciela powinno liczyć się przede wszystkim dobro zwierzęcia. W odpowiednim momencie powinna nadejść chwila wyłączenia uczuć i przeanalizowania sytuacji zwierzaka. Najważniejszym aspektem jest dobrostan, czyli taki stan fizyczny i psychiczny zwierzęcia, który zaspokaja jego wszelkie potrzeby w zakresie żywienia, dostępu do wody, potrzebnej przestrzeni życiowej, zapewnienia towarzystwa innych zwierząt (lub ludzi). Jeżeli leczenie ma tylko przedłużyć życie o kilka dni, bądź miesięcy, ale konieczne jest pozostawienie go w lecznicy na dłuższy czas, bo bez podłączenia do aparatury nie będzie w stanie funkcjonować, a tym bardziej jeżeli choroba jest nieuleczalna i wiąże się z ogromnym cierpieniem, powinniśmy zacząć zastanawiać się nad sensem takiego działania.

Pogorszenie wzroku, czy słuchu wiążące się ze starością, absolutnie nie są powodem do uśpienia zwierzęcia. Starszy psiak, dzięki dobrze dobranym lekom może jeszcze długo normalnie funkcjonować. Jeśli sytuacja dotyczy wypadku, złamania, bądź choroby, która dzięki zaangażowaniu lekarzy i opiekunów daje zwierzakowi realne szanse na dalsze cieszenie się życiem - trzeba za wszelką cenę walczyć. Eutanazja jest zawsze ostatecznym wyjściem. Określenie to znaczy "dobra śmierć". Odebranie cierpienia. Dlatego tak ważne jest wybranie właściwej chwili. Odpowiedzenie sobie na pytanie, jaki był ostatni czas życia naszego psa. Nigdy jednak nie nadejdzie odpowiedni moment na pożegnanie. Ludzie, którzy ją podejmą tą decyzję, nie umawiają się w tym celu jak na profilaktyczne szczepienie czy kontrolę po operacji. Dzwoniąc do lecznicy są zdecydowani, mówią, że nadszedł ten moment i pytają czy mogą przyjechać. Proszą o szybkie przyjęcie.

1 komentarz:

  1. Świetny tekst. Przypomniał mi pewien cytat naleziony w Internecie " Your dog might be only a part of your life, for him you are his everything, the only person in his whole life"

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Brakuje Żyrafy , Blogger