16:57

Bieganie odhaczone!




Jak wcześniej pisałam, wydaje mi się, że już wszyscy w okolicy kojarzą naszego psa. Nie da się jej nie zauważyć, kiedy wystaje w oknie patrząc na ludzi na ulicy. Poza tym ma za sobą kilka incydentów, które z pewnością opowiadane są na psich spotkaniach, a o których wkrótce dowiecie się również i Wy. Po dzisiejszym nocnym wyjściu okoliczni mieszkańcy dowiedzieli się też jak ma na imię. Wybraliśmy się na ogrodzony plac obok naszego bloku, żeby przed snem mogła się wybiegać. Niezbędnej dawki ruchu postanowiła dostarczyć również nam, przechodząc pod siatką i uciekając wgłąb osiedla. Wróciła, rzecz jasna, zupełnie nieprzejęta swoim wybrykiem. 

Często zastanawialiśmy się, czy dobrze się stało, że dom tymczasowy, który jej stworzyliśmy, przerodził się w dom stały. Teraz, mimo, że nie minęło dużo czasu zanim się znalazła, zdążył przyjść mi do głowy obraz domu bez niej. Kto by schodził ze mną do ciemnego garażu, kiedy jestem sama w domu? Kto zżerałby z blatu kurczaka czekającego na dopiekającą się tartę? Jakby wyglądał Łukasz czekając na mnie bez niej, na przystanku, kiedy wracam z pracy? (Wiem, że akurat ten obrazek byłby dla mnie równie znaczący, ale rozczulił mnie ten widok z okna MPK, kiedy wczoraj tak razem czekali :). Jak to byłoby przestać rozmawiać z ludźmi spotykanymi na osiedlu, czy przypadkiem na ulicy? I jak wytłumaczyłabym sąsiadce, która wprost przyznała, że jest Nukową fanką, że dała nogę?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Brakuje Żyrafy , Blogger