12:49

Dlaczego psy nie idą do nieba?




Powiedz 6 letniemu chłopcu, że jego piesek nie pójdzie do nieba. 
Powiedz 7 letniej dziewczynce, że nie ma tęczowego mostu.
Powiedz 10 letniemu chłopcu, że nie spotka się nigdy więcej ze swoim 10 letnim psem.

No dalej.


"Kasia, Pyza uciekła!!!" krzyknęła przerażona mama kiedy ledwo przekroczyłam próg domu. Chwilę później usłyszałam historię o tym jak mój ukochany chomiś za kuchenką układa sobie życie z panią myszą. Wyobrażałam sobie ich czarno białe puchate dzieci o mysim ogonie i wieczorami zaglądałam pod stół w nadziei, że kiedyś je spotkam. Nie wiem ile miałam lat, kiedy mama znalazła mojego chomika martwego. Szybko go schowała, postawiła drewniany domek na ostatnie pięterko i otworzyła drzwiczki klatki...


Kiedy mój pies wpadł pod samochód miałam jakieś 12 lat. Najpierw powiedzieli, że uciekł. Na lekcjach pisałam ogłoszenia, młodsza siostra obdzwaniała sąsiadów pytając czy nie widzieli naszego psa. Przez tydzień. A kiedy płacząc w kuchni rodzicom, powiedziałam, że Kuba ma swoje miejsce pod jabłonką, a Czester nigdy takiego miejsca mieć nie będzie, rozwaliłam ich na kawałki i w końcu przyznali, że właściwie to już ma... Wyobrażałam go sobie przekraczającego przez Tęczowy Most i bolało trochę mniej. Wtedy była to dziecięca wyobraźnia. Dziś to wiara. 

Według katolickiej doktryny zwierzęta nie mają duszy, a tym samym nie mogą trafić do nieba. Kiedy media udostępniły informację, że papież Franciszek na placu św. Piotra pocieszał płaczącego za swoim zmarłym pieskiem chłopca wypowiedział słowa, że niebo jest otwarte dla wszystkich stworzeń, Rzecznik Watykanu zareagował ekspresowo. Nagle okazało się, że zwierzęta do nieba nie pójdą, a to wszystko to wielkie nieporozumienie. Nie wiemy jak było na prawdę, ja wiem, że Papież Franciszek nie bez powodu przyjął takie imię. Oprócz miłości do zwierząt, ze św. Franciszkiem łączy go niesamowita skromność, która nie jest chwalona przez innych rządzących w Kościele Katolickim. Mam psa, wiem, że pójdzie do nieba i żaden papież nie musi mi tego potwierdzać, ale zastanawia mnie skąd w Kościele potrzeba przekonania ludzi, że zwierzęta wstępu do niego nie mają.

Św. Franciszek przedstawiany jest jako wyjątek w zwracaniu uwagi na zwierzęta. Przygotowując dla Was ten tekst trafiłam jednak na kilka informacji o innych świętych, którym los tych najmniejszych nie był obojętny. Założycielem pierwszego schroniska dla bezdomnych zwierząt był św. Marcin de Porres. Kiedy dostał on nakaz od przeora, aby rozsypać w klasztorze trutkę, miał powiedzieć: „Kochane szczury, napsociłyście w naszym klasztorze i przeor kazał wam podrzucić trutki. Dlatego naprawdę idźcie stąd, poszukajcie sobie takiego miejsca, gdzie nie będziecie nikomu przeszkadzały” Podobno przemówił im tym do rozumi i same odeszły. Św. Roch uznany jest za patrona zwierząt domowych. Przyjaciółmi zwierząt byli również św. Filip Nereusz czy św. Róża z Limy. Ta ostatnia, żyła w przyjaźni z komarami, które jej nie atakowały. Być może są to tylko pobożne legendy, ale tak jak przypowieści niosą ze sobą pewne przesłanie. Świadczą o tym, że zwierzęta należy traktować z szacunkiem i żyć z nimi w zgodzie. Dlaczego Kościół nie przytacza tych historii na niedzielnych kazaniach?

Rządzący kościołem w latach 1846-1878 Pius IX, twierdził, że zwierzęta nie mają świadomości, a nawet zablokował dokumenty, które miały chronić je przed okrucieństwem ludzi! W 1990 roku nasz polski papież Karol Wojtyła przyznał, że zwierzęta mają duszę, by w 2008 roku jego następca Benedykt XVI miał temu zaprzeczyć. Dlaczego Kościół nie potrafi wypowiedzieć się na ten temat jednoznacznie? Czy to czy św. Piotr przepuści przez bramę Burka zależy od aktualnie panującego papieża?

Pomijając tą sporną kwestię, zastanawia mnie dlaczego Kościół milczy na temat znęcania się nad zwierzętami? Dlaczego, mając tak wielką siłę przebicia w polskich wsiach, nie nawołuje do właściwego ich traktowania? Nie wymagam aby ksiądz z ambony głosił, że powinniśmy kochać całe stworzenie, bo i my i ono zostało stworzone na podobieństwo Pana Boga, chociaż powinniśmy. Chciałabym kiedyś będąc w kościele usłyszeć chociaż jedną przypowieść o św. Franciszku i słowa, którymi Kościół stanąłby w obronie tych najmniejszych. Chociaż jeden raz.


"Dokąd idą psy, gdy odchodzą? No bo jeśli nie idą do nieba,
To przepraszam Cię Panie Boże, mnie tam także iść nie potrzeba."
Barbara Bożymowska - Moje psie niebo



2 komentarze:

  1. Kasiu bardzo fajny artykuł poświęcony m.in dla miłośnikom zwierząt którzy wierzą tak jak Ty i ja, ze nasze ukochane pupile również trafiają do nieba. Tym bardziej ze inteligencja i miłością dorównują a niekiedy przebijają swoich właścicieli. Mam na myśli tych pseudo właścicieli którzy mają zwierzęta a nie szanują ich i bardzo krzywdzą.
    Z miłą chęcią będę tu zaglądać i czekam na kolejne wpisy :-) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miły wpis :* Chcę tym blogiem uświadamiać właśnie takich pseudowłaścicieli, że zwierzęta czują i rozumieją znacznie więcej niż nam się wydaje. :) Pozdrawiam Cię serdecznie :*

      Usuń

Copyright © 2016 Brakuje Żyrafy , Blogger